Kiteboarding jest sportem łatwym, miłym i przyjemnym jednakże nie należy zapominać, że zaliczany jest w poczet sportów ekstremalnych. Tak jak w narciarstwie, snowbordzie czy kolarstwie górskim należy przestrzegać ogólnych zasad bezpieczeństwa.
Uważać na panujące warunki oraz nie przeceniać swoich możliwości. Poza tym kiteboarding jak i pozostałe sporty związane po części z żeglarstwem to zabawa z żywiołami – wiatrem i wodą. Igranie z żywiołami nigdy nie jest bezpieczne,
dlatego też tu musimy uważać podwójnie.







(Wysokie skoki to tylko jeden z elementów kiteboardingu.
Możliwe tylko przy dużym wietrze)








Zawsze przed wejściem na wodę należy pamiętać o sprawdzeniu siły wiatru oraz jeśli to możliwe prognozy pogody na nadchodzące godziny /dostępna w każdej dobrej szkółce kite/windsurfingowej/. W przypadku, gdy nie znacie spotu /części akwenu/, na którym chcecie popływać upewnijcie się czy jest bezpieczny. Zwróćcie uwagę czy blisko brzegu nie ma zabudowań bądź nie rosną wysokie drzewa. Korzystajcie z powszechnie znanych miejsc i starajcie się wybierać na kite’a w towarzystwie.







(akwen Zatoki Puckiej jedno z najbezpieczniejszych miejsc do uprawiania kiteboardingu
 i windsurfingu w Polsce)






Jeśli w okolicy znajduje się szkółka k/w pływajcie w jej pobliżu gdyż akwen tam powinien być bezpieczny
. Ponadto każda szkółka powinna wyposażona być w sprzęt asekuracyjny i ratunkowy. Zgodnie z zarządzeniami Urzędu Morskiego i federacji IKO dla bezpieczeństwa prowadzonych kursów szkółka powinna posiadać:
- skuter wodny bądź łódź motorowa. Używana jest przede wszystkim do asekuracji prowadzanych zajęć oraz osób już pływających na kajcie. Z łodzi korzystamy również przy prowadzeniu części kursu odbywającego się na głębokiej wodzie. Celem tych ćwiczeń jest przygotowanie kursanta do prawidłowego reagowania w stresowej sytuacji.







(typowy sprzęt asekuracyjny szybkiego reagowania –
 skuter raz motorówka napędem wtryskowym)



- lornetkę, służącą oczywiście do obserwacji akwenu. W przypadku niekorzystnych warunków pogodowych bądź nagłej zmianie aury spot poddawany jest stałej obserwacji.
- apteczkę, w celu udzielenia pierwszej pomocy w przypadku zaistniałego wypadku.
- telefonu, aby poinformować lokalny ośrodków ratownictwa medycznego o zaistnieniu wypadku i stanie poszkodowanego.








(grupa przygotowana do szkolenia z zakresu I poziomu IKO)








Wybierając się na wodę powinniśmy być również do tego prawidłowo przygotowani. Nieistotne czy jesteśmy w trakcie kursu czy już po nim. Prócz trapezu powinniśmy zawsze zakładać:
- kask, szczególnie przydatny, jeśli pływamy jeszcze z deską na leashu. „Smycz” uniemożliwia odpłynięcie deski po wywrotce jednakże przy rozwinięciu dużej prędkości upadek może się skończyć sprężynowaniem leasha oraz przypiętym do niej deski i niefortunnym uderzeniem w głowę.




(nieopanowanie latawca może skończyć się serią body-dragów)







- piankę, którą wręcz obowiązkowo zakładamy podczas nauki i pływania w Polsce. Pomaga ona nam uniknąć wyziębienia organizmu, czego następstwami mogą być skurcze mięśni. W tropikalnych warunkach pianka oszczędza nam licznych zadrapań, jeśli tylko zostaniemy „przeciągnięci” przez latawiec na płytkiej wodzie wzdłuż rafy.
- kamizelkę wypornościową. Nie raz zdarzyło mi się, że podczas jazdy daleko od brzegu nagle siadł wiatr, latawiec spadł do wody a ja musiałem robić sobie z niego tratwę i dryfować na niej do brzegu. Kończy się to, conajmniej godzinną walką chyba, że zostaniesz zauważony przez „rescue team”. Kwestii jak bardzo przydaje się kamizelka w momencie, gdy złapie cię skurcz bądź szok termiczny chyba nie muszę poruszać.




(ćwiczenia z zakresu self-rescue czyli używanie latawca jako tratwy)







- buty. Pomagają uniknąć poranienia stóp przez rafę, jeżowce oraz inne tropikalne paskudztwa. Oczywiście zalecane przy dalekich podróżach, jeśli jeszcze więcej chodzisz z latawcem nim na nim pływasz.
- okulary przeciwsłoneczne i krem z filtrem. Tyczą się również tropikalnych wyjazdów w miejsca gdzie słońce opala bardzo agresywnie. Woda niestety dodatkowo potęguje działanie słońca. Bez odpowiedniej ochrony możemy bardzo łatwo zostać ofiarami poparzeń. Nie jest to groźne, ale może delikatnie popsuć wyjazd.




(okulary przeciwsłoneczne uniemożliwiają oślepienia cię w bardzo słoneczne dni)







Jeśli zdecydujecie się na naukę kiteboardingu pamiętajcie o fundamentalnych zasadach bezpiecznego kursu tj:
- nigdy nie startować latawca bez pozwolenia instruktora,
- zawsze mieć latawiec podpięty do leash’a,
- nie łapać więcej niż za 1 linkę a przede wszystkim nie oplątywać jej wokół ręki,
- starać się unikać poruszania z wystartowanym kite’m po stałym lądzie,
- nie wchodzić w zasięg linek kite’a,
- respektować prawa ruchu wodnego.




(wykonywanie bezpośrednich poleceń instruktora to podstawa bezpiecznego szkolenia)







Jeżeli kurs ma być prowadzony z dala od spotu szkółki zwróćcie uwagę czy instruktor ma ze sobą telefon. Przydaje się on również przy samodzielnym pływaniu. Wystarczy kupić solidny aquapack, do którego spokojnie zmieści się jeszcze trochę drobnych, za które jeśli zwieje nas kilka kilometrów od bazy, będziemy mogli kupić w barze zimne piwo i spokojnie poczekać na jadących po ciebie znajomych. 
                                                                                                                                                                                            tekst: Mariusz Korlak